Triathlon Trzebinia

by Marcin Kalas

Po dwuletniej przerwie od ścigania w zawodach triathlonowych postanowiłem ponownie wziąć udział w zawodach łączących pływanie, rower i bieganie. Starty z 2022 zostawiły mnie ze sporym uczuciem niedosytu – mimo dużego wysiłku włożonego w przygotowanie i sam strat, zwykle kończyłem w ogonie klasyfikacji Open. Moją piętą achillesową było pływanie, które bardzo mocno ciążyło w kolejnych etapach ścigania. Nie chodziło nawet o tempo lecz emocje, jakie towarzyszyły mi we wspólnym pływaniu w dużej grupie zawodników w wodach otwartych. Starty nie były dla mnie jedynie wyjściem ze strefy komfortu codziennych treningów. Opisałbym je jako próbę przełamania strachu przed wodą. Nie tylko przed samym pływaniem w otwartych akwenach, lecz strachu przed pływaniem w toni wodnej: brakiem punktów referencyjnych, znikomą widzialnością, zielonym kolorem wody i samą świadomością głębokości wody. No i do tego setka osób płynących do tej samej boi, nieustannie wpadając na siebie w wodzie. Dla niektórych osób takie pływanie nie różni się zbytnio od pływania w basenie, jednak dla mnie to ogromna ilość emocji, które muszę przepracować zarówno przed jak i w trakcie samych zawodów. Starty nagromadziły we mnie tyle wrażeń, że musiałem przez jakiś czas po prostu potrenować bez planów na kolejne zawody.

Na start po takiej przerwie dobrze wybrać lokalne zawody. Takie na których będzie panowała spokojniejsza, luźniejsza atmosfera a sportową rywalizację uzupełni dobra zabawa. Zawody triathlonowe w Trzebini to znakomite miejsce na taki właśnie luźniejszy start. W tym roku odbyła się 3 edycja. Dwie wcześniejsze odbyły się w 2016 i 2017. Zawody organizowane są przez MSE Triathlon (organizatora triathlonu w Osieku a także Jura Triathlon i crossthriatlonu w Bielawie). Współorganizatorem jest Trzebińskie Centrum Kultury w Trzebinii. Doświadczenie w organizacji cyklu imprez gwarantowało, że zawody w Trzebinii będą przygotowane na wysokim poziomie. Moim zdaniem tak właśnie było.

Lokalizacja zawodów i miasteczko startowe

Zawody odbywały się na terenie ośrodka rekreacyjnego Chechło zlokalizowanego nad Zalewem Chechelskim. Zalew położony jest na południe od Trzebinii, poniżej autostrady A4. Od swojej wschodniej strony graniczy z Puszczą Dulowską z której bezpośrednio można wjechać na teren ośrodka. Z Krakowa można tutaj dojechać w niecałe 40 minut (chyba, że akurat na większym odcinku autostrady A4 prowadzone są prace remontowe). Zalew Chechło i zlokalizowany tam ośrodek wypoczynkowy poznałem dużo wcześniej, podczas wycieczek rowerowych do Puszczy Dulowskiej. Jeszcze bez dzieci jeździliśmy pociągiem do Trzebinii a potem rowerami wracaliśmy do Krakowa. Zalew Chechło był jednym z przystanków. Póżniej (już z dziećmi) wycieczki rowerowe rozpoczynaliśmy w Brzoskwini i asfaltowymi drogami przez Puszczę Dulowską jechaliśmy w stronę Trzebini (mijając po drodze między innymi ruiny zamku w Tenczynku). Zalew Chechło był miejscem docelowego wypoczynku (ja wracałem rowerem po samochód i zabierałem wszystkich do domu). Miejsce było więc mi znane i wiedziałem, że to doskonała miejscówka na zawody.

Mimo niewielkich rozmiarów samego jeziora, infrastruktura ośrodka jest bardzo dobra. Oprócz plaży jest jeszcze duże molo z pomostami, wewnątrz których zorganizowane jest kąpielisko (w tym roku nieczynne i zarośnięte krzakami – być może ze względu na niski poziom wody…). Jest duży i dobrze wyposażony plac zabaw dla dzieci, są prysznice i przebieralnie. Bardzo mocno rozwinęła się też gastronomia – jest między innymi Krowa, którą mieszkańcy Krakowa znają z zalewu Bagry. Wokół ośrodka jest kilka ogólnodostępnych parkingów, za które nie jest pobierana opłata. Opłata nie jest też pobierana za samo wejście na teren ośrodka. To co mi się spodobało to brak ogrodzeń przecinających dojście do jeziora oraz wejście na teren samego ośrodka. Płotki, murki, bramki – często do samej linii wody – to coś co towarzyszy większości polskich akwenów rekreacyjnych.

Miasteczko startowe było zlokalizowane w pawilonie w samym centrum ośrodka, przed samym wejściem na plażę. Strefa zmian była na drugim końcu plaży. Wszystko w jednym miejscu, dobrze oznaczone. Dla zawodników dostępny był duży parking. Można było przyjechać z rodziną, rozłożyć się na plaży… a potem szybko odebrać pakiet i zostawić rower w strefie zmian. Wszystko w luźnej, wakacyjnej atmosferze jaka panowała na terenie całego ośrodka.

Trasa zawodów

Pływanie odbywało się w środkowej części jeziora – start wspólny, z plaży. Na dystansie 1/4 IM do przepłynięcia były dwie pętle z wyjściem z wody. Płynęliśmy po trójkącie a do opłynięcia były dwie bojki, które zostały rozstawione bezpośrednio przed zawodami. Pomiar dystansu nie był zbyt dokładny i ostatecznie do przepłynięcia było ~200 metrów więcej. Myślę, że nikomu nie sprawiło to specjalnie różnicy – po prostu popłynęliśmy trochę dłużej. Lubię, kiedy można wyjść na brzeg między pętlami, co ułatwia podzielenie dystansu. Taka trasa mi bardzo odpowiadała.

Trasa całych zawodów – wszystkie etapy odbywały się wokół ośrodka rekreacyjnego Zalewu Chechelskiego. Do Puszczy Dulowskiej (z prawej strony, nad autostradą) nie wjeżdżaliśmy. Zabudowania z lewej strony to Chrzanów.
Do przepłynięcia były dwie pętle po trójkącie (bójki mijaliśmy prawym ramieniem), z wyjściem z wody. Organizator boje rozstawiał przed samymi zawodami i wyszło odrobinę więcej niż deklarowane 900 metrów. Mój zegarek pokazał 1232 [m]. Innym zawodnikom też wychodziło w okolicy 1200 metrów.

Rower odbywał się przy zamkniętym ruchu na drogach wokół samego zalewu. Trasa była szybka, wymagająca czujności, generalnie płaska – z jednym krótkim ale mocniejszym podjazdem. Sporo zakrętów, przejazdów przez skrzyżowania. Nie było nawrotek. Nawierzchnia miała jakość dobrą, miejscami dziury – czasami piasek na który trzeba było uważać. Na dystansie 1/4 do przejechania były 4 pętle. Na duży plus zasługuje zabezpieczenie trasy przez policję, strażaków oraz wolontariuszy. Było bardzo bezpiecznie.

Etap rowerowy. Do przejechania były 4 pętle. Generalnie było płasko jednak na 45 kilometrach uzbierało się ponad 600 metrów przewyższenia. Na pętli był jeden krótki ale mocniejszy podjazd.

Bieganie odbywało się wokół terenu ośrodka. Mi bardzo spodobał się fragment biegu przez plażę… przez chwilę było może odrobinę trudniej ze względu na piasek za to w nagrodę był niesamowity doping kibiców. Duży plus dla organizatorów za taki pomysł. Większość startujących przyjeżdża z rodzinami i taki element trasy bardzo poprawia atmosferę i buduje klimat zawodów. Dużo przyjemniej kibicować na plaży, z kocem niż gdzieś przy drodze. Dla zawodników było to też miłe urozmaicenie trasy.

Etap biegu – do pokonania były 4 pętlę wzdłuż zachodniego brzegu jeziora (biegaliśmy przez tamę).

Start i prawie 3 godziny do mety

Nic tak nie weryfikuje regularności i jakości treningów jak zawody. Mimo dużo bardziej regularnych treningów w maju i czerwcu, solidnej bazy nie udało się mi się w tym roku przygotować. Jednostek w zakresach tlenowych było zbyt mało i były zbyt krótkie; mocniejsze akcenty niewystarczające żeby pobudzić rozwój formy. Nie pomogły też zimowe infekcje, stres i niewystarczająca motywacja. Byłem przygotowany na ~1.5 godzinny wysiłek – plan na zawody musiał być prosty: przetrwać pływanie a potem wykorzystać dyspozycję dnia i cieszyć się ściganiem.

Tym razem nie pojawiły się emocje, które towarzyszyły mi w poprzednich triathlonowych startach. Czułem przedstartowe emocje ale obiektywnie było lepiej. Początek pływania był jeszcze chaotyczny (na początku zamykałem pod wodą oczy… żeby nie patrzeć w toń), jednak po kilkuset metrach udało mi się uspokoić i po minięciu drugiej bojki złapać rytym i płynąć już swoje. Niestety nawet niewiele mocniejsi zawodnicy kończą pływanie szybciej. Z wody wychodzę w ogonie – na 84 miejscu (na 115 zawodników którzy wystartowali), z czasem 28:03 [min]. Do minimalnych założeń – czyli ukończenia w połowie stawki – brakuje 2:30 [min].

Rower pojechałem zgodnie z dyspozycją – odrobinę poniżej progu beztlenowego. Niestety późne wyjście z wody powoduje, że ciężko jest mi złapać zawodników, którzy będą jechali mocniej a ja mógłbym w w takiej grupie wypracować lepszy czas. Na trzeciej pętli udaje mi się dogonić mocniejsze dwie osoby i w dobrym tempie dojechać do końca. Rower kończę na 63 miejscu – udało mi się więc nadgonić straty z pływania i wyprzedzić 20 osób. Rower był już bliżej celu w połowie stawki.

Niestety okazało się, że na bieganie nie zostało mi już wiele – po przebraniu się w strefie zmian moje nogi były „puste”. Zmianie dyscyplin z roweru na bieganie zawsze towarzyszy chwilowe uczucie miękkości jednak tym razem wiedziałem, że nie zostało już za dużo energii. Do mety praktycznie się ciągnąłem. Początek jeszcze w tempie 5:20 [min/km] jednak po kilku kilometrach nie jestem w stanie utrzymać nawet takiego tempa. Gdy zegarek pokazuje już 6:10 [min/km] nie pozostaje nic innego jak tylko uśmiechać się do kibiców i z biegania wycisnąć jak najwięcej dobrej zabawy. Ostatecznie na mecie jestem 81 na 115 zawodników z czasem 2:55:58 [h] – ponownie w ogonie stawki. Ostatecznie najgorzej wypadło bieganie, które ukończyłem z 91 czasem – praktycznie zamykałem cały wyścig. Taka była dyspozycja dnia.

Podsumowanie

Sam udział w zawodach oceniam bardzo dobrze. Organizacja i przygotowanie wszystkich elementów zawodów było na bardzo dobrym poziomie. Na luzie i w wakacyjnej atmosferze. Z pewnością zawody w Trzebini można polecić osobom, które na ściąganie chciałyby zabrać także rodzinę by pokazać jak triathlon wygląda „od środka”.

Elapsed Time Moving Time Distance Average Speed Max Speed Elevation Gain Calories Burned
00:27:56
hours
00:27:56
hours
1,23
km
2:16
min/100m
1:21
min/100m
0,00
meters
275
kcal
☁️ Mostly cloudy, 26°C, Feels like 29°C, Humidity 44%, Wind 3m/s from ← E, Gust 3m/s, Air quality: ? Air quality index: ? Primary pollutant: ?
Elapsed Time Moving Time Distance Average Speed Max Speed Elevation Gain Calories Burned
01:23:12
hours
01:23:12
hours
44,73
km
32,26
km/h
48,83
km/h
668,00
meters
905
kcal
☁️ Mostly cloudy, 27°C, Feels like 29°C, Humidity 38%, Wind 3m/s from ← E, Gust 3m/s, Air quality: 💚 Air quality index: 34 Primary pollutant: PM2.5
Elapsed Time Moving Time Distance Average Speed Max Speed Elevation Gain Calories Burned
00:58:57
hours
00:58:11
hours
9,52
km
6:07
min/km
4:14
min/km
41,00
meters
780
kcal
⛅ Partly sunny, 26°C, Feels like 28°C, Humidity 41%, Wind 3m/s from ↙ NE, Gust 3m/s, Air quality: 💚 Air quality index: 34 Primary pollutant: PM2.5

You may also like

Leave a Comment